niedziela, 30 listopada 2014

Brzozy, śnieg i kolor blue.

Myślałam, że tak jak zwykle pierwszy śnieg zaraz zniknie. Zasypało nas tydzień temu i zima trzyma. Na szczęście kryzys energetyczny minął po trzech dniach od śnieżnej inwazji. Spaliliśmy prawie wszystkie wyszperane z zakamarków świece. Na nieszczęście coraz większe mrozy tu u nas na Podlasiu.
Dlatego zimowa tkaninka z moimi ukochanymi brzozami, którą niedawno ufilcowałam, jest chyba na czasie.


Zbliżenie. Jedwabie, dredy, wełna...

Wiadomo, że na mrozy najlepsza herbatka z cytrynką i miodem, no  i filcowane szale. Nigdy jeszcze nie robiłam szala na białym czesankowym tle. Zamarzył mi się z trzema dużymi pastelowymi kwiatami. 


A więc wiosenka zimą. Na szalu. Widać białe pasma jedwabiu.

Do wełnianego szala założyłam grubaśny wełniany sweter, którego nie miałam na sobie prawie 10 lat temu (może czas już się z nim przeprosić). I szarą wełnianą spódnicę, którą uwielbiam. Wymiary szala 195 cm ( z frędzlami) x ok. 50-60  cm.


 W tle przemyka moja córka.




Babuszka. Moje córki powiedziały, że wyglądam jak Maryja. I na jasełka ze mną. Takie świąteczne skojarzenia.


Szalem można się zakutać. Po sam czubek nosa.



I jeszcze pozostając w temacie blue, Sunduczek przytulający się do brzozy. Dla Zuzi. Zmykamy, bo w łapki zimno. Pa.

6 komentarzy:

  1. A u nas śniegu nie ma =) Podlasie zawsze jakoś tak kolarzy się z brzozowym lasem jak Zielona Góra z winnym krzewem. Piękne szale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nas zima trzyma, w dodatku -15 stopniowym mrozem w nocy. Brzóz u nas pod dostatkiem. W swoim ogrodzie mam ich siedem. Mamy piaszczystą glebę, a brzózki nie wymagające. Dzięki za dobre słowo na temat szala.

      Usuń
  2. Jestem zaskoczona i zazdrosna o ten śnieg :) u nas tylko mrozek -7 stopni. Ale czekamy wytrwale :)

    Zapraszam do mnie
    care-mg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma czego zazdrościć. My już mamy trochę dość. A bloga już odwiedziłam. Pozdarwiam.

      Usuń
  3. Zimowe nastroje wszędzie...i na Twoim blogu, a ja jeszcze jestem mentalnie w jesieni. Czas pomyśleć o prezentach. Szal skojarzył mi się z feriami w Ciełuszkach, z gorącym mlekiem i grzaniem pleców przy ścianówce :) Dawne czasy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja - babuszka zakutana szalem i dawne ferie z lat dzieciństwa - dobre skojarzenie. A śnieg się właśnie skończył.

      Usuń