Facebook w ostatnim tygodniu, który był dla nas łaskawszy, jeśli chodzi o aurę, zasypał nas fotografiami z październikowym złotem. Wszyscy, no, może większość, rzucili się na parkowe, leśne spacery. Z daleka było słychać liściaste szuranie. Uległam i ja. Zostawiłam na chwilę Pracownię, chwyciłam za nową ufilcowaną chustę, aparat i męża i polecieliśmy do pobliskiego lasku. Obfotografować chustę ze złotem liści i biało-czarną korą brzóz w tle.
Ach, to leśne powietrze... Tylko kilka chwil wystarczy, żeby znaleźć się w lesie. Zadaję więc sobie pytanie, dlaczego tak rzadko korzystam z tej możliwości.
A tak na marginesie. Która fotka podoba Wam się najbardziej?
Myśleliśmy, że może jakiegoś grzybka jadalnego znajdziemy. Nie znaleźliśmy. Chyba za bardzo skupiliśmy się na leśnych kadrach.
Mi się trzecie podoba naj. Piękna chusta i piękna pani ♡
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu.:)
Usuń