poniedziałek, 30 maja 2016

Majtkowy róż

Wiecie, że lubię motywy liściaste i często je wykorzystuję w moich szalowych projektach. Tym razem połączyłam liście z kwiatami. Ktoś w tym momencie mógłby powiedzieć, że przecież takie szale już filcowałam. A pewnie, że tak, ale zawsze na podkładzie jedwabnym, a tym razem nie wykorzystałam go. Tylko sama czesanka wełniana plus czesanka jedwabna.
Miały być pastele - stonowane zielenie, szarości i delikatne odcienie  różu. Co do tego ostatniego... moje córki, podczas układania szala, wpadły do Pracowni i stwierdziły, że ten majtkowy róż jest całkiem, całkiem. Majtkowy róż? Sprofanowały mój delikatny, zmysłowy szal! Przecież to  romantyczny, pudrowy  róż!
Proces twórczy pracy nad szalem  uchwyciła moja siostra Kasia Vegushka.

 Hm....

 Marszczenie nosa, to jeszcze nie to...


A może...


 Taaak. Mam.






 Pomocnik - chrabąszcz, który chciał mi wełnę poprzekładać, nurkując w czesance.






 Ułożony.



I błyskawiczna sesja w ogrodzie.














Zdjęć niewiele, bo szal z malwami w kolorze pudrowego, nie majtkowego różu, powędrował prosto z ogrodu do swojej Właścicielki.

11 komentarzy:

  1. Rewelacja!! Chyba najładniejszy ze wszystkich!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak? Dzięki Aniu. Przyznam, że jestem z niego bardzo zadowolona. Trochę pracy przy nim było.

      Usuń
  2. Mówiąc po nowemu WOW a po staremu CUDO=)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmi fajnie i po nowemu, i po staremu.:) Dzięki.

      Usuń
  3. To nie szal..to dzieło sztuki . :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorota - szal jest piękny! Bardzo udane połączenie kolorów i tylko Tobie to się może udać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, dziękuję Koleżanko za pochwały.:)

      Usuń
  5. Pewnie, że pudrowy, w życiu nie widziałam majtek w takim kolorze. I jest tak piękny, że mogłabyś wyjść prosto z łóżka (albo spod, jak zarzucił Antek Hance Borynowej), i tak byłoby fantastycznie. To szał, nie szal!

    OdpowiedzUsuń