poniedziałek, 2 stycznia 2017

Tulipany w styczniu?

Tak, tulipany w styczniu. I to w dodatku baaardzo kolorowe. Na szalu.
Przyznaję się, nie lubię czarnego koloru. Jako, zapewne, jedna z niewielu przedstawicielek płci żeńskiej, nie posiadam garderoby w czarnym kolorze. Nie mam nawet słynnej "małej czarnej" i nigdy nie miałam. Ktoś mógłby pomyśleć, że ktoś, kto siedzi po uszy w czesance wełnianej, sunduczkowych szmatkach, niewiele ma okazji na eleganckie wyjścia. Ale przecież przez większość zawodowego życia byłam nauczycielką w liceum, a więc okazji, żeby błysnąć elegancją było bez liku. Jakoś mi się udawało przez te wszystkie lata obronić przed konwencjonalną klasyczną garderobą.
Taka dygresja. Podoba mi kolor czarny tylko w jednym wydaniu - w sąsiedztwie bajecznych kolorów.  Tych najbardziej nasyconych - czerwieni, różu, pomarańczy, żółci, fioletu, turkusu, limonki... Żaden inny kolor nie podkreśli ich  głębi. Czerń w roli tła. Tak jest często w stylizacjach ludowych.
I tak zatęskniłam za kolorowymi kwiatami rzuconymi na czarne tło. Do kompozycji najbardziej pasowały mi tulipany. Postanowiłam więc zabudować szal (na czarnym szyfonie jedwabnym) tulipanami z listkami, na łodygach.






Miłka pozuje na dębie.


I chociaż ten szal bardziej pasuje do "małej czarnej" albo innej czarnej, to z powodu jej braku stylizacja w szarym płaszczu.
 Może ten szal to początek jakiejś małej kolekcji z kolorami rzuconymi na czarne tło?

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Już zauważyłaś? Dzięki. Bardzo mi się podoba, chociaż osobiście nie miałabym do czego założyć.

      Usuń
  2. Ależ takie kolory na szarości też wyglądają pięknie, bardzo ją ożywiają. Pozdrawiam kolorowo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny ten szal!!! Cudnie rozwesela jesienna- zimową szarugę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Danusiu. Wisi w pracowni i nie mogę się na niego napatrzeć.

      Usuń