Niedziela była piękna. Słoneczna, ze zwolnionym tempem. Był czas, żeby zarzucić na siebie dwa zamówione szale, dwie różne sukienki do nich, pochodzić po ogrodzie. I zrobić zdjęcia.
W końcu zmieniliśmy pokrowce na werandowych poduchach. Z białych na ceglaste.
Widok z okna Pracowni.Wiśnie kwitną jak szalone. I jeszcze ten obłoczek nad nimi.Sielski obrazek.
Rozkwitasz Dorotko 💗
OdpowiedzUsuńDzięki za komplement.:) A wiesz, że wolę siebie taką niż np. sprzed 10 lat?
UsuńOba szale piękne! Już nie mogę się doczekać na dostawę.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami,
Ewelina G.
Piękne oba, ale do czerwono- pomarańczowego bardziej śmiały mi się oczy :)
OdpowiedzUsuńMi też.:)
UsuńZ ostatnich wieści: Mama chustą zachwycona, szpanuje teraz w sanatorium ;-)
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze dziękuję :-)
Bardzo miła wieść. Pozdrawiam Was obie.:)
Usuń