wtorek, 26 kwietnia 2016

"Kobieta z Pasją 2015".

Nic się nie dzieje bez przyczyny - powtarzał Kandyd. I chociaż w jego przypadku miało to często charakter absurdalny, to tak zazwyczaj jest. Można to też nazwać przypadkiem. Tak właśnie trafiłam na łamy miesięcznika "Moje Mieszkanie". Ponad dwa lata temu w moim rodzinnym Gródku zorganizowałam sobie wystawę moich prac pod szumnym tytułem "Co można wyczarować z filcu?". Te moje filcowane czary podczas wernisażu pokazała lokalna telewizja i następnego dnia krótko migawkowo Teleexpress. I tę migawkę zobaczył właśnie fotograf Mariusz Purta współpracujący z miesięcznikiem "Moje Mieszkanie", zdążył zapisać imię, nazwisko, miejscowość. I odezwał się prawie po roku. Próbne zdjęcia zaakceptowała redaktor naczelna miesięcznika Dorota Jaworska. Potem była sesja zdjęciowa i po 7 miesiącach artykuł w ramach "Klubu Kobiet z Pasją" ukazał się w październikowym numerze "MM". Na 7 stronach! Pod pięknym tytułem "Mam w głowie kolorową łąkę". 



Fotki zrobione podczas sesji



A więc na łamach październikowego numeru "Mojego Mieszkania" gościłam ze swoim rękodziełem w "Klubie Kobiet z pasją". Z tej okazji brałam też udział w plebiscycie "Kobieta z pasją 2015". Dzięki Waszym głosom - aż 1394! (jestem bardzo dumna z tego, że aż tyle osób mnie wsparło!) zdobyłam 2 miejsce (moja konkurentka wyprzedziła mnie tylko 2 głosami), ale jak podkreślała redaktor naczelna Dorota Jaworska (oczywiście słusznie) dzięki miłości do swojej pasji wszystkie kobiety mogły czuć się wygrane.
W niedzielę 24 kwietnia  w Warszawie w Pałacu Prymasowskim (na Starym Mieście) miała miejsce uroczysta gala. Przyjechały Kobiety z Pasją z całej Polski, jedna z nich zdradziła, że dopiero po raz drugi jest w Warszawie. 




 Każda z nas otrzymała różne drobiazgi i najważniejsze - szklaną statuetkę "Kobieta z Pasją 2015". Jako nagrodę pocieszenia (za to drugie miejsce) wręczono mi luksusową bransoletę.:) 





Trzeba przyznać, że organizatorzy zadbali o to, żebyśmy poczuły się wyjątkowo. Taką wisienką na torcie był uroczysty obiad w restauracji piwnicy Pałacu Prymasowskiego: m.in. szparagi i inne warzywa w sosie orzechowym, halibut z ziemniakami, sernik na zimno... 

Przy okazji gali odbył się kiermasz rękodzieła, na który przywiozłam swoje prace.




Moja pasja dała mi już tak dużo. Moją Firmę Sunduk,  Nowy zawód, mnóstwo ciekawych doświadczeń, spotkań, wrażeń, możliwości, pozwoliła spotkać fantastycznych ludzi. To wszystko motywowało i motywuje do wymyślania nowych projektów, do filcowania, szycia. Dzięki pasji dołączyłam do klubu "Kobiet z Pasją" miesięcznika "Moje Mieszkanie". Ale w parze z tym idzie też ciężka praca. I tak naprawdę bez wyrozumiałości i wsparcia mojej rodziny nic by z tego nie było.


Emotikon smiA wierzę, że tyle jeszcze przede mną.Emotikon smile
Były jeszcze atrakcje w Kasynie, ale my już zmyknęliśmy. Bardzo chcieliśmy zwiedzić wystawę "Współczesna polska ilustracja dla dzieci" w pobliskiej Galerii Zachęta. W królestwie ilustracji, jak widać na zdjęciach, można było nie tylko nacieszyć oczy, ale i zwolnić warszawskie tempo. Dzieci i dorośli (ja z mężem) byli zachwyceni.:)










Statuetka w Pracowni Sunduk.