poniedziałek, 28 lipca 2014

Wielki błękit


Jakiś czas temu pewne sympatyczne małżeństwo, oglądając moje filcowane poduchy na jednym z jarmarków,
filcowana poszewka z jedwabiami, włóczkami

zamówiło  filcowany komplet do tak zwanego kąta wypoczynkowego. Długo szukali czegoś stosownego w  sklepach, ale nie mogli znaleźć dodatków w odpowiednich kolorach.

Miały być błękity, trochę niebieskości, szarości, granatu. Zaczęłam więc od tkaninki na ścianę (wymiary 105 cm x 45 cm). 

Widać na fotce bogactwo faktury. Wykorzystałam różne jedwabne skrawki, włóczki i oczywiście czesankę wełnianą z merynosów australijskich. Miałam tremę. To dopiero mój drugi filcowany obraz. Mam chętkę na następne, ale czekam na trochę wolniejsze dni.

Moja młodsza córka, jeszcze póki co, nie wymiguje się od modelingu... 

...Starsza latorośl ewentualnie zgadza się, aby błysnąć gdzieś w tle.


Tkaninka została rozpięta na ramie zrobionej przez męża.


Do kompletu zrobiłam dwie poszewki na poduchy. Bardzo starałam się, aby miały prawie identyczne rozmiary.


 Druga strona poduszki uszyta z lnianego materiału.